Korzystasz z Internet Explorera 8 (lub starszego...)! W związku z tym:
- ta strona będzie prawdopodobnie wyświetlać się nieprawidłowo,
- najwyższy czas na aktualizację lub zmianę przeglądarki! ;)

reklama
reklama

Jakie są główne polskie potrawy świąteczne?

Jakie są główne polskie potrawy świąteczne?

reklama
Święta w Polsce to czas, kiedy całe rodziny gromadzą się przy stole, stawiając wspólnie spędzony czas ponad problemami, często różniącymi się poglądami. Nawet, jeśli przez cały rok rodzice nie widzą swoich dzieci, a dziadkowie - wnuków, Boże Narodzenie jest do tego najlepszym pretekstem. Często przygotowania do celebracji zaczynają się już wiele godzin wcześniej. Po to, by stół był tak suto zastawiony, jak to tylko możliwe. Nie ma się bowiem co oszukiwać - Wigilia i następujące po niej dwa świąteczne dni to festiwal polskich smaków. Takich w dodatku, którymi poza końcówką grudnia, delektuje się raczej rzadko.

Tradycja nakazuje, by potraw było równo dwanaście - wliczając w to propozycje deserowe. Unika się potraw mięsnych, wyłączając mięso rybie. Zostawia wolne miejsce dla niespodziewanego gościa, który zapuka do drzwi prosząc o wikt. Oraz, oczywiście, zasiada do konsumpcji dopiero wtedy, gdy na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka.

No dobrze, a jakie spośród potraw jedzonych w polskich domach na święta są absolutnymi must-have na wigilijnym stole?

Barszcz z uszkami - klasyk na start



W idealnym wariancie jego początki sięgają już pierwszej połowy grudnia. Wtedy to przygotowuje się kiszone buraki. Taki barszcz jest zdecydowanie najbardziej imponujący - ma wyrazisty, rozkosznie rozchodzący się po całych ustach smak pochodzący z zakwasu.

A jeśli barszcz, to oczywiście pływające w nim uszka. Wymagające wprawnej dłoni, która zlepi ich dziesiątki, jeśli nie setki. Ale jeśli tylko farsz przygotowany jest ze składników dobrej jakości, wynagradzają trudy z nawiązką. Doskonale komponują się z lekko kwaśnym, koniecznie mocno pieprznym barszczem. Warto zrobić ich więcej, bo niejeden polski dom był areną negocjacji dokładki ostatnich pływających w garnku sztuk.

Liczne sprawdzone przepisy na barszcz czerwony znajdziesz w serwisie www.foodiez.pl.

Karp - ryba, która dzieli



Przez jednych ubóstwiana i wyczekiwana z niecierpliwością, dla innych kompletnie niepożądana pozycja na świątecznym talerzu. Smakosze karpia wśród największych zalet wskazują jego soczyste, tłuściutkie mięso. Ci drudzy wyliczają wady: intensywny zapach w całym domu podczas smażenia, liczne ości zabijające przyjemność z jedzenia, przeciętne wartości odżywcze w porównaniu z innymi rybami.

Pierogi - miłość od pierwszego kęsa



Chcesz rozkochać obcokrajowca, który nigdy wcześniej nie próbował polskich potraw, w naszej kuchni? Daj jemu lub jej talerz pierogów. Taki wybór jest gwarancja najwyższej oceny nawet od posiadacza najbardziej wybrednego podniebienia.

Pierogi świąteczne najczęściej występują w wersji z kapustą i grzybami lub jako pierogi ruskie - z twarogiem, ziemniakami i cebulką. Ale tu tak naprawdę nie ma złych odpowiedzi, jeśli chodzi o nadzienie, jakie skrywa się pod miękkim, sprężystym ciastem. Mogą być jedzone na słodko, w roli deseru, z owocami sezonowymi i oblane śmietanką. Występują też w wielu słonych wariacjach - ze szpinakiem, z kaszą, z mięsem. A jeżeli jesteście miłośnikami nieoczywistych smaków - połączenie słonego oscypka z żurawiną i podsmażoną cebulką skradną wasze serca.

Kapusta - z dodatkiem lub bez



Jedzona w roli dodatku do wigilijnych potraw jak Polska długa i szeroka. Bez kapusty trudno wyobrazić sobie wigilijny stół, choć nigdy nie gra na nim pierwszych skrzypiec. W wielu miejscach jedzona z grochem, nie brakuje też rodzin, które stawiają na zasmażaną, kiszoną, z grzybami. Pełniąca rolę warzywnego dodatku, bo warzyw poza nią w świątecznym menu zbyt wielu nie ma. W przeciwieństwie oczywiście do owoców, których nie brakuje zwłaszcza, gdy pojawia się dzbanek lub waza, a w nich…

Intensywnie zimowy - kompot z suszu



Czyli coś dla miłośników intensywnych, wędzonych smaków. Lądują w nim liczne suszone owoce. Morele, śliwki wędzone, figi… Do tego zestaw przypraw korzennych. Często plasterki pomarańczy. Tak naprawdę ile domów, tyle przepisów. I tyle też opinii na temat tego napitku. Zwykle upodobanie do niego przychodzi z wiekiem - dla młodszych uczestników wieczerzy, przyzwyczajonych do soków i bardziej klasycznych kompotów często jego aromat jest po prostu zbyt mocny, za bardzo wyrazisty.

A na deser: ciacho



Jeśli wciąż nie brakuje wam miejsca w żołądku, bądźcie spokojni - po głównym daniu i kompocie przychodzi zawsze czas na coś słodkiego. W zależności od regionu, najczęściej będzie to kutia - gotowana pszenica z makiem oraz bakaliami, pachnący przyprawami korzennymi i niejednokrotnie przekładany śliwkową konfiturą piernik, lub też makowiec, którego nazwa zdradza bez pudła jego główny składnik.
reklama

Inne wydarzenia / informacje / polecane miejsca w Warszawie

reklama
☕ Postaw kawę