"Not for speed" czyli Azja rowerem

Nie była to wymarzona od wielu lat podróż, choć taką się stała. W Azji znalazłam się zupełnie przypadkiem, ale już zupełnie nie przypadkiem podróżowałam tam rowerem. Trasę często wyznaczał wiejący wiatr, nie zdobywałam najwyższych przełęczy, choć i takich nie zabrakło.. to miała być i była podróż, nie wyścig. Pod kołami 24 000 km w 9 krajach choć droga nie zawsze układała się jak wstążka.. i wygląda na to, że to jeszcze nie koniec.
Gdzie jest mój subiektywny azjatycki raj dla rowerów, a gdzie piekło? Co oznacza „akcja tajniak” w Birmie? Gdzie spać w Japonii i Korei Południowej nie martwiąc się o koszt noclegu? Dlaczego ciemność jest moim sprzymierzeńcem i za co lubię tajską policję?
Po miesiącach w drodze doszłam do wniosku, że rower bez sakw zachowuje się dziwnie i niestabilnie. Wiem już jak „rozmawiać” z psami i udaje mi się je odstraszyć, ale nawet na pudla czy chiuaua patrzę podejrzliwie. Tyle razy dziennie odpowiadałam na pozdrowienia „hello”, że kiedy odkrywam, że to tylko ktoś tylko odbiera telefon czuję się nieswojo. Przestałam się dziwić, że nowo poznani ludzie goszczą mnie u siebie, zostawiając klucze do mieszkania i pełną lodówkę. Zasypiając jak dziecko w namiocie w przeróżnych „okolicznościach przyrody” zastanawiam się po co są hotele i dlaczego tyle kosztują. Za bochenek chleba oddałabym wiele misek ryżu a na „noodle soup” już nie mogę patrzeć.
Będę opowiadać o tym i o innych symptomach szwendania się rowerem po azjatyckich drogach.

Zapraszam.
Ewa Świderska
link
link

To wydarzenie już minęło.
Sprawdź nadchodzące wydarzenia w dzielnicy Praga Północ lub w kategoriach: spotkanie