Korzystasz z Internet Explorera 8 (lub starszego...)! W związku z tym:
- ta strona będzie prawdopodobnie wyświetlać się nieprawidłowo,
- najwyższy czas na aktualizację lub zmianę przeglądarki! ;)

reklama
reklama

Anioł zapomnienia - Gorodeckaja, Grzela, Haderlap

Anioł zapomnienia - Gorodeckaja, Grzela, Haderlap
📅 Data: czwartek, 24 listopada 2016

⌚ Godzina rozpoczęcia: 18:00

📌 Miejsce: Warszawa - Śródmieście, Austriackie Forum Kultury, ul Próżna 7/9 (pokaż na mapie)

Szczegółowy opis poniżej ⬇️
reklama


Spotkanie z austriacka pisarką
MAJĄ HADERLAP,
autorką powieści "Anioł zapomnienia"

Prowadzenie: REMIGIUSZ GRZELA
Fragment powieści w przekładzie Ewy Ziegler-Brodnickiej przeczyta: WIKTORIA GORODECKAJA (Teatr Narodowy, Studio Teatralne Koło)

z tłumaczeniem konsekutywnym na j. polski
wstęp wolny

Za autobiograficzny tekst „Kocioł” Maja Haderlap otrzymała w 2011 r. prestiżową nagrodę im. Ingeborg Bachmann. Zaraz potem ukazała się jej powieść, zawierająca ten tekst, zatytułowana „Anioł zapomnienia”. Pisarka kreśli w niej losy własnej rodzinynależącej do słoweńskiej mniejszości w austriackiej Karyntii. Spektakl wystawiony na jej podstawie w wiedeńskim Akademietheater (część Burgtheater) i w Słoweńskim Teatrze Narodowym Drama w Lublanie odniósł duży sukces.

Peter Handke napisał o tej powieści: „Haderlap napisała powalającą historię. Babka, jakiej jeszcze nie było, biedny, zgorzkniały ojciec, jakiego jeszcze nie było, zmarli, jakich nie było, dziecko, jakiego jeszcze nie było”.

Ewa Ziegler-Brodnicka o powieści"Anioł zapomnienia":
Wielokrotnie nagrodzona książka Mai Haderlap „Engel des Vergessens” przedstawia słoweńsko-karyncką sagę rodzinną, która w istocie pokrywa się z biografią autorki: Maja Haderlap urodziła się właśnie na austriacko-słoweńskim pograniczu. Jej macierzystym językiem jest słoweński, niemieckiego nauczyła się dopiero w szkole. Poznajemy historię dziewczynki począwszy od jej ósmego roku życia w latach 60. ub. stulecia do wybuchu wojny w Jugosławii w 1981 r., historię widzianą oczyma bohaterki-narratorki.
Na początku mamy surową wiejską codzienność: choć to wiek XX, dom na górskim odludziu jest kurny. Ale życie tu jest sielskie i poetyczne: po obejściu kręcą się koty, w oborze rodzą się cielęta, w sadzie brzęczą pszczoły. Babcia wrzuca na patelnię dużą łychę pysznego smalcu, do fartuszka wkłada wnuczce podebrane kurom jajka. Obrazy, zapachy... Cudowny świat szczęśliwego dzieciństwa za siedmioma górami w ostatniej dolinie pomiędzy Austrią i Słowenią. Ale co rusz zakłócają go reminiscencje niedalekiej przeszłości, która odcisnęła się nie tylko na losach rodziny Kokicy (Kurczaczka); w tym samym stopniu – lub jeszcze silniej – na losach sąsiadów.
Przez dziesiątki lat w Austrii pomijano milczeniem partyzancką walkę rodzimych Słoweńców z hitlerowcami, jedyny w istocie czynny sprzeciw wobec najeźdźcy. Od „Anschlussu" Słoweńcy w Karyntii byli jak reszta mieszkańców obywatelami Rzeszy. Utrzymywano więc, że podporządkowując się nazistom Austriacy jedynie wykonywali swój obywatelski obowiązek, natomiast ci karynccy Słoweńcy, stając swą partyzancką działalnością po stronie komunistów Tity, zdradzali swój naród. Dopiero niedawno przyznano, że to właśnie oni i tylko oni mieli odwagę przeciwstawić się nazizmowi, dezerterować z Wehrmachtu, uchodzić do lasu. Płacili za to najwyższą cenę.
„W naszym języku iść do lasu znaczy nie tylko ścinać drzewa, polować i zbierać grzyby – pisze Haderlap – to znaczy również chować się, uciekać, atakować z ukrycia”. Ojciec „kokicy” też był w lesie. Miał 10 lat, kiedy gestapo chciało wydobyć z niego informację, gdzie przebywa jego ojciec-partyzant. Najpierw chłopca skatowali, potem trzykrotnie wieszali na gałęzi. Nie powiedział. W wieku 12 lat został najmłodszym partyzantem. Trauma tamtych godzin nigdy go nie opuściła. Albo babcia. Na początku r. 1945 razem z innymi kobietami z doliny potoku Lepena została wywieziona do obozu koncentracyjnego. Ocalała tylko dlatego, że udało jej się zamienić swój numer z numerem innej więźniarki zmarłej na tyfus i jakby przestała istnieć.
Właśnie babcia jest najważniejszą postacią i w życiu autorki i w powieści. Na niej opiera się dom, ona rządzi całym gospodarstwem. Ojciec – syn babci - choć na pozór żyje normalnie wypełniając swoje obowiązki, nie może odnaleźć się w powojennej rzeczywistości. Matka ma do niego żal o zmarnowane życie; w stosunku do dzieci jest zimna i nieczuła. I jest mała „kokica”, uważna obserwatorka, starająca się zrozumieć otaczających ją ludzi i świat. Patrzy, słucha, powoli zaczyna kojarzyć. Zaczyna rozumieć te dziwne, niejasne więzi międzyludzkie w dolinie, zrodzone przecież ze wspólnego nieszczęścia, wspólnej walki o przetrwanie.
Z perspektywy swoich obecnych 50 lat autorka rekonstruuje zasłyszane fakty, przywołuje własne wspomnienia. Niezwykłe w tej autobiograficznej opowieści Mai Haderlap jest literackie odbicie jej dojrzewania. Są dwie warstwy językowe: poetycka, emocjonalna, gęsta w klimacie, gdy autorka opisuje to, co zachowało się w jej pamięci, oraz chłodna, oszczędna, gdy analizuje i ocenia, mówi o problemach społecznych i politycznych, o dążeniu słoweńskiej mniejszości do równouprawnienia, o ignorancji państwa i rewanżystowskich nastrojach wśród ludności.
Pomiędzy głoszoną a rzeczywistą historią Austrii rozciąga się - zdaniem autorki - ziemia niczyja. I teraz, jako dojrzały człowiek wraca na tę ziemię. Opowiada, co się kiedyś wydarzyło, bądź o czym słyszała, jednocześnie przekazując czytelnikowi, jak to wówczas rozumiała. Jako dziecko pamięta samą story. Potem matura w mieście i internat. Z odległości „kokica” widzi inaczej, zaczyna oceniać. Powstają własne jeszcze nieporadne próby pisarskie. A potem studia w Wiedniu. Dystans. Rozszerza się kąt widzenia, jest możliwość porównań. Pojawia się pytanie: kim jestem ja? Gdzie moje miejsce? I niemal niepostrzeżenie emocjonalny, obrazowy język opowieści dziecka nabiera cech polemicznych, staje się chłodny i surowy.
„Anioł zapomnienia zapomniał zatrzeć ślady przeszłości w mojej pamięci” - pisze Maja Haderlap. „Anioł zapomnienia” nie jest w ścisłym słowa znaczeniu powieścią. To nie fikcja literacka. To fascynujące rozliczenie - ze swoją własną historią. Niezwykle poruszające połączenie wątków biograficznych opisanych z wielkim kunsztem literackim, wspomnień i zasłyszanych opowieści, relacji z bolesnych wydarzeń, których miejscem była Karyntia lat trzydziestych i czterdziestych oraz pogłębionej analizy sytuacji politycznej i społecznej tego regionu na przestrzeni dziesiątków lat. Pogranicze słoweńsko-austriackie i jego tragiczne losy w XX w. doczekało się niezwykłego świadectwa literackiego

Maja Haderlap urodziła się w r. 1961 w Eisenkappel/Zelezna Kapla w Austrii. Studiowała teatrologię i germanistykę na uniwersytecie w Wiedniu. Przez pewien czas mieszkała w Lublanie, na stałe osiadła w Klagenfurcie. Przez wiele lat była kierownikiem literackim w Teatrze Miejskim i nauczycielem akademickim. Publikowała poezję, przede wszystkim w języku słoweńskim, oraz tłumaczenia z słoweńskiego na niemiecki. „Engel des Vergessens” jest jak dotąd jedynym tomem prozatorskim znanej poetki. W ubiegłym roku jego wersja sceniczna została wystawiona w wiedeńskim Burgteatrze.

Na zdjęciu: Maja Haderlap.

To wydarzenie już minęło.
Sprawdź nadchodzące wydarzenia w dzielnicy Śródmieście lub w kategoriach: spotkanie inne
reklama

Inne wydarzenia / informacje / polecane miejsca w Warszawie

reklama
☕ Postaw kawę