Camino Primitivo, czyli do Santiago bez tłoku

W ubiegłym roku na 277 913 pielgrzymów wędrujących do Santiago de Compostela, Camino Primitivo przeszło 12 090, czyli tylko 4,35 %. Wśród tych kilku procent byłam ja. Zaprawdę nie żałuję.

Camino Primitivo znaczy „droga pierwotna”. Pewien król w IX wieku wymyślił, że pójdzie na piechotę z Oviedo, stolicy Asturii, do grobu św. Jakuba. I tak zaczęła się moda na pielgrzymowanie do Santiago. Primitivo ma około 340 km. Po drodze można naoglądać się do syta gór i wzgórz, na wiele z nich trzeba jednak też wejść. Dużo błota. Nie ma lekko. Ale przynajmniej jest wyczyn, odpowiedni poziom oddalenia od innych „pielgrzymów”, jest natura, są małe wioski, wielkie mosty, czas na myślenie, zwykli ludzie, potrawy z ośmiornic i nieprzyzwoicie tanie wino.

Chcesz zobaczyć doliny, w których mgła zalega prawie do południa? Stada krów na wysokości 1100 m npm? Horreos czyli zdumiewające spichlerze w wiejskich gospodarstwach? Ściany oszklonych balkonów w miastach? Chcesz w ogóle wiedzieć, jak wygląda życie na Jakubowach szlakach? Gdzie spać, jeść, co
zabrać w trasę? I jakich ludzi można spotkać po drodze?

Zapraszam na pokaz zdjęć i opowieść o mojej wędrówce Camino Primitivo.
Zaprawdę nie będziesz żałować.
Małgorzata Smolińska

To wydarzenie już minęło.
Sprawdź nadchodzące wydarzenia w dzielnicy Śródmieście lub w kategoriach: spotkanie