Korzystasz z Internet Explorera 8 (lub starszego...)! W związku z tym: - ta strona będzie prawdopodobnie wyświetlać się nieprawidłowo, - najwyższy czas na aktualizację lub zmianę przeglądarki! ;)
„Pozamiatane. PiS domyka przejmowanie instytucji demokratycznego państwa prawa” i „PiS właśnie domyka system” czy „Polska PiS-u to dyktatura w budowie”, „Będziemy żyli w państwie niedemokratycznym". To ostatnie nagłówki liberalnych mediów.
Mimo to poparcie dla partii rządzącej nie maleje. Wręcz przeciwnie, w niektórych sondażach sięgnęło 50%. Może więc jest tak jak mówią i piszą inni, że „mamy wreszcie rozkwit demokracji i wolność nigdy nie miała się lepiej” oraz, że „zdobycie władzy przez PiS to odbudowa pluralizmu w naszym kraju”?
Inni jeszcze podkreślają, że nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Gospodarka rozwija się normalnie a nawet lepiej, nikt za poglądy nie siedzi w więzieniu, działają wolne media i że jeśli chce się zmienić władzę to trzeba wygrać wybory, które wbrew kasandrycznym przepowiedniom opiniom na pewno się odbędą.
Jeden z popularnych dziennikarzy na swoim twitterowym profilu zauważył z przekąsem, że „gdyby frekwencja na demonstracjach przeciw deptaniu demokracji była taka jak w galeriach po świętach, PIS nie istniałby po tygodniu”.
Czy rzeczywiście Polacy pogodzili się z „dobrą zmianą”? Czy naprawdę nic się wielkiego nie stało?
Jeśli zadajesz sobie podobne pytania i szukasz na nie odpowiedzi to zapraszamy do dyskusji w formie procesu grupowego, podczas którego poszukamy różnych perspektyw patrzenia na wybrany temat, uwzględniając stojące za nimi emocje, uczucia, wartości. Pomagać w niej będą psychoterapeuci i facylitatorzy procesów grupowych Instytutu Psychologii Procesu.