Korzystasz z Internet Explorera 8 (lub starszego...)! W związku z tym: - ta strona będzie prawdopodobnie wyświetlać się nieprawidłowo, - najwyższy czas na aktualizację lub zmianę przeglądarki! ;)
reklama
reklama
Jaki koń jest, każdy widzi - spotkanie z Ulą Kowalczuk
"Koń jaki jest, każdy widzi" a "kto nie ma konia, ten musi pieszkami chodzić"
Przysłowia są mądrością Polaków, a konie przez wieki były ich dumą. To spotkanie traktować będzie o jednym i drugim.
Fakt, że w XVI i XVII wieku Polska była potęgą w hodowli koni, którymi zachwycały się wszystkie narody europejskie, spowodował,
że stały się one częścią naszej kultury i na stałe weszły do narodowej mitologii.
Mamy przyjemność zaprosić Was na niezwykle oryginalne spotkanie z niezwykle interesująca osobowością - Panią Ulą Kowalczuk, autorką książki "Koń jaki jest, każdy widzi - czyli alfabetyczny zbiór 300 konizmów".
Krótko o książce:
To książka o przysłowiach, powiedzeniach i innych konstrukcjach językowych związanych z końmi nazwanych przeze mnie konizmami. Używają ich wszyscy Polacy - i ci, co kochają konie, i ci, którzy w ogóle nie mają z nimi do czynienia. Dajemy „konia z rzędem”, mamy „końskie zdrowie”, jesteśmy „kuci na 4 nogi”, potrafimy „stanąć dęba”, zażywamy „końską dawkę” leków, stajemy „w szranki”, otaczają nas „konie mechaniczne”, „dosiadamy swojego konika”. Nie ma dnia żeby w mediach ktoś nie użył jakiegoś konizmu, mówiąc np.: „okiełznałem ten temat”, „znają się jak łyse konie” lub „wygrali tę potyczkę w cuglach". Wśród dawnych powiedzeń znalazłam między innymi takie jak "Konia tanio nie ceń, króla o mało nie proś" lub "Upominek jak żmudzinek, jak fryz oracya". Jest ich w języku polskim ponad 800, niektóre też archaicznie brzmiące - ale przez to piękne.
A kim jest nasza prelegentka?
Zapytana o to, kim jest odpowiada:
"Jestem „gadułą”, opowiadaczką, gawędziarką (storytellerką - choć nie lubię obcobrzmiących zapożyczeń to jednak czasem – podobnie jak konizmy - wyrażają one krótko i trafnie to co w przeciwnym razie wymagałoby dłuższych opisów). Opowiadam gawędy o języku polskim, o koniach, anegdoty, wątki z historii, i wątki z własnych doświadczeń z koniem i życiowych.
W moim kilkudziesięcioletnim życiu pochłaniały mnie różne pasje i zwykle „popuszczając wodzy wyobraźni” dawałam im się „ponieść” (to też konizmy!). Mówię więc o sobie, że „jestem kobietą paczłorkową – żadnej pasji się nie boję”. Tak więc byłam „studentką Politechniki”, „biznes woman”, „samotną matką”, „rzemieślniczką”, a teraz jestem „amazonką” (czyli kobietą jeżdżącą konno) i właścicielką konia o imieniu Tiszmen, który jest moim „konikiem” (to też konizm! - czyli pasja), „miłośniczką języka polskiego”, „literatką” i „gawędziarką” właśnie. W dzieciństwie moją filmową bohaterką była Baśka z Pana Wołodyjowskiego, więc dziś używam skrótu hajduczek – dlatego podpisuję się też czasem hjd. Ula Kowalczuk. O języku polskim chcę opowiadać lekko, przyjemnie i ze swadą. Konizmy są naszym pięknym dziedzictwem, nawiązującym do najlepszych czasów I Rzeczpospolitej, dotrwały w polskiej mowie aż do współczesności, co jest dowodem na to, że język polski jest nie bez przyczyny nazywany jest skarbcem kultury.
To wydarzenie już minęło.
Sprawdź nadchodzące wydarzenia w dzielnicy Praga Południe lub w kategoriach:
spotkanie
reklama
Inne wydarzenia / informacje / polecane miejsca w Warszawie