Korzystasz z Internet Explorera 8 (lub starszego...)! W związku z tym: - ta strona będzie prawdopodobnie wyświetlać się nieprawidłowo, - najwyższy czas na aktualizację lub zmianę przeglądarki! ;)
Ula i Gabi, kumpelki od stuleci i fanki wychodzenia ze strefy komfortu, które słyną z bycia najmniej zorganizowanymi rowerzystkami po tej stronie globu, znowu spakowały sakwy i zabrały rowery w świat. Po raz kolejny wywiało je do Azji i tym razem wylądowały w Korei Południowej!
Tam, po dwudniowym pedałowaniu w pełnym słońcu po rozgrzanych autostradach, pierwszy raz zmuszone zostały do podjęcia próby wymyślenia jakiegoś planu. Ledwo żywe usiadły na stacji benzynowej, zjadły po porcji lodów, po czym wsiadły na rowery i zawracając 50 kilometrów, obrały zupełnie nowy kierunek. Chciałoby się powiedzieć, że potem było już z górki... Ale byłoby to lekkie naciągnięcie faktów.
Zaopatrzone w koreańskie Paszporty Rowerzysty, spędziły dwa tygodnie na zbieraniu rowerowych pieczątek, a przy tym okrążyły całą wyspę Jeju, zdobyły najwyzszy szczyt Korei i objechały od ujścia do źródła najdłuższa rzekę w kraju. To wszystko napędzane ryżem, pokrzepiającym słowem Koreańczyków i przekonaniem, że po coś chyba rybie jednak ten rower jest.
Jak dużo kiszonek można zmieścić w sakwie? Jak zostać gwiazdą koreańskiego festiwalu muzycznego? Ile pięter ma największa sauna w Seulu? Za co przeprasza buddyjski mnich? Ile rzeczy może się zepsuć w rowerze jednego dnia? No i po co rybie rower?
Zapraszamy na opowieść o smaku kimchi, koreańskiej herbaty i tęsknoty do wspaniałych ludzi i ich bezinteresownej pomocy. Opowieść, która buzuje od niezwykłości splotu wydarzeń, smaków, wrażeń, niespodzianek, trudów i uciech, i która aż czeka, na bycie usłyszaną! Do zobaczenia!
Ula i Gabi
To wydarzenie już minęło.
Sprawdź nadchodzące wydarzenia w dzielnicy Śródmieście lub w kategoriach:
slajdowisko
reklama
Inne wydarzenia / informacje / polecane miejsca w Warszawie