Korzystasz z Internet Explorera 8 (lub starszego...)! W związku z tym:
- ta strona będzie prawdopodobnie wyświetlać się nieprawidłowo,
- najwyższy czas na aktualizację lub zmianę przeglądarki! ;)

reklama
reklama

Edyta Hul "Oto zwierciadło, co wszystko zgadło"

Edyta Hul "Oto zwierciadło, co wszystko zgadło"
📅 Data: piątek, 07 sierpnia 2020

⌚ Godzina rozpoczęcia: 18:00

📌 Miejsce: Warszawa - Praga Północ, Karola Darwina 16/1a (pokaż na mapie)

Szczegółowy opis poniżej ⬇️
reklama


Wystawa efemeryczna w pracowni - galerii Edyty Hul w Warszawie przy ulicy Karola Darwina 16/1a (witryna i wejście od ul. Młota).

Wydarzenie ma trwałość weekendową.
otwarcie piątek 7.08 o 18:00 - 22:00
sobota 14:00-20:00
niedziela 12-20:00

Na oficjalne otwarcie zapraszam w piątek, a w sobotę i niedzielę można zaglądać w ciągu dnia (godziny jak wyżej ) lub po umówieniu telefonicznym 507356506. W razie problemów z lokalizacją, proszę dzwonić :)

Czekam!
Edyta Hul
link
ig @edyta.hul
kom 507356506

-----

Na co dzień nie dostrzeżemy w nim nic nadzwyczajnego. Dawniej wierzono, że lustro jest nie tylko odbiciem tego co widzialne, że przeglądając się w zwierciadle zobaczymy naszą skórę jak i całe wnętrze. Lustro przekazuje obraz, który żyje. Przykładamy je do ust chorego, by sprawdzić, czy ten wciąż oddycha.
Możliwe, że tworzy ono związek z naszą duszą. Przy jego pomocy możemy także doznać zanurzenia w równoległych światach. Czasem oglądając odbicie lustrzane widzimy w nim coś, czego nie rejestrujemy w rzeczywistości. I dalej, do głębi i cienia. Lustro stanowi także portal do świata zmarłych.
Dusza jest bezpieczna gdy przebywa w ciele, jednak jeśli z jakiegoś powodu znajdzie się poza naturalną powłoką lustro może ją zgubić i na długo schwytać w pułapkę. Zamurowałam wspomnienie z dzieciństwa, w którym po śmierci w rodzinie babcia osłaniała domowe lustra ciemną tkaniną, by uniknąć przenikania świata zmarłych do świata żywych.
Tak jakby, gdy przez nie coś zerknie, schwyci trop i nadejdzie.

Ostatnio zdarza mi się symulować motyw lustra w obrazach.
Śledzę wieloznaczność tego symbolu, a mnogość sposobów, na które mogłabym do niego podejść używając malarstwa abstrakcyjnego wydaje się nie mieć końca. Znaczenie symboliczne mówi często o magicznych właściwościach, ale i pełnych niebezpieczeństw. Lubię także ten o podwajaniu i tworzeniu sobowtóra. Jednak najsilniej osadzony i znany nam wszystkim motyw, to ten o możliwości zobaczenia prawdziwego oblicza i konfrontacji ze sobą, ku przestrodze można wspomnieć Bazyliszka lub Gorgonę.

Moje próby posługiwania się nim są naturalnym, niewymuszonym, płynnym przejściem poprzedzonym wieloletnią eksploracją na polu technologii malarstwa. Najpierw obraz chciał przejść w nowe i wyrwać się spod terroru prostokąta. Potem wybrał symboliczną formę. Zdarzyło mi się naciągać płótno na ramę starego lustra po dziadkach. Płótno może przybrać każdy kształt, niekoniecznie poprawnej geometrycznej figury. Im mam więcej możliwości ingerencji na wstępnym poziomie tworzenia obrazu, tym bardziej czuję się z nim związana.

Malowanie jest formę zapisu bieżących doznań, fascynacji i emocji. Jest w nim pewna potrzeba dalekiego od dosłowności opowiadania, tworzenia intymnej narracji, nieco tajemniczej, zawoalowanej historii zamkniętej w estetycznie właściwej formie, do której droga jest często kręta, ale najważniejszym czego oczekuję na koniec, to takie dziwne uczucie, że w jakiś sposób klonuję się w obrazie. Malarstwo jest dla mnie osobistym pamiętnikiem i ciekawym miejscem, w którym dowiaduję się wiele o sobie. To medium, które od razu ujawnia wszelkie słabości, niedociągnięcia lub zgrzyty ( jest pełnym odzwierciedleniem stanu umysłu/duszy), tego co pozostaje niewidoczne . Z drugiej zaś strony , jest to trochę jak wędrówka po nieznanym, hipotetycznym lub czymś, co mogłabym nazwać baśniowym światem (podróż do świata marzeń i lęków).

Wiersz "Lustro" Sylvii Plath w przekładzie Zbigniewa Herberta :

Jestem srebrne i dokładne. Nie mam uprzedzeń.
Cokolwiek widzę połykam natychmiast
Takie, Jak to jest, niezamglone ani miłością, ani nienawiścią.
Nie jestem okrutne tylko prawdomówne-
Oko małego, czworokątnego boga.
Większość czasu medytuję na przeciwległej ścianie.
Jest ona różowa i nakrapiana. Patrzyłem na nią tak długo
że sądzę iż stała się częścią mojego serca. Lecz ona migoce.
Twarze i ciemność rozdzielają nas bezustannie.

Teraz jestem jeziorem. Kobieta pochyla się nade mną,
Przeszukuje aż do dna, żeby odkryć kim jest naprawdę,
Potem zwraca się do tych kłamców, świec i księżyca.
Nagradza mnie łzami i niepokojem rąk.
Jestem ważne dla niej. Odchodzi i powraca.
Co rano twarz jej zastępuje ciemność.
We mnie zatopiła młodą dziewczynę i we mnie stara kobieta
Staje naprzeciw niej, dzień po dniu, jak okropna ryba.

-----

Edyta Hul
Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Artystka działa na obszarze sztuk wizualnych - zajmuje się, ilustracją, rysunkiem, kolażem, grafiką, tkaniną artystyczną. Stypendystka Ministra Kultury I Dziedzictwa Narodowego (2020) i Ministerstwa Spraw Europejskich (Austria 2019). Obecnie mieszka i pracuje w Warszawie .

To wydarzenie już minęło.
Sprawdź nadchodzące wydarzenia w dzielnicy Praga Północ lub w kategoriach: wystawa
reklama

Inne wydarzenia / informacje / polecane miejsca w Warszawie

reklama
📧 Zapisz się na newsletter 📧