Korzystasz z Internet Explorera 8 (lub starszego...)! W związku z tym: - ta strona będzie prawdopodobnie wyświetlać się nieprawidłowo, - najwyższy czas na aktualizację lub zmianę przeglądarki! ;)
reklama
reklama
Jak spędzić rok w Peru i nie zobaczyć Machu Picchu albo krótka historia miłości do pewnego barrio
Peru stało się niezwykle popularnym wakacyjnym kierunkiem. I trudno się dziwić. Któż nie chciałby zobaczyć Machu Picchu, pogłaskać lamy, spróbować świnki morskiej i ceviche czy zobaczyć inkaskich świątyń albo kolonialnych pałaców.
Tym razem jednak odejdziemy od głównych szlaków i odwiedzimy miejsce, którego próżno szukać w turystycznych przewodnikach. Barrios Altos - tętniące życiem serce Limy. Jak mówią sami mieszkańcy stolicy - najbardziej przerażająca i zarazem najukochańsza dzielnica miasta. Jest kolebką kultury i gangów. Słychać tu strzały i najpiękniejsze walce. Zapach marihuany miesza się z aromatem najlepszych anticuchos w mieście.
Takie właśnie jest Barrios Altos. Niejednoznaczne, intensywne, zaskakujące. Czy można je takim pokochać?
O tym, że można je kochać - i to na zabój - a także jak i za co opowie Agnieszka, która na ponad rok przeniosła się do Barrios Altos w ramach wolontariatu z fundacją Domy Serca.
W związku z sytuacją epidemiologiczną i panującymi obostrzeniami liczbę osób w sali podczas organizowanych w Południku Zero wydarzeń ograniczamy do ilości miejsc siedzących. Prosimy również o przestrzeganie reżimu sanitarnego, zachowanie dystansu, dezynfekcję rąk przy wejściu, zasłanianie ust i nosa.